Lanny, Max Porter – baśniowy, małomiasteczkowy, magiczny

Można przeczytać setki książek i o nich zapomnieć. Ale czasem trafia się na taką, która po przeczytaniu wywołuje szeroki uśmiech. Nie dlatego, że była zabawna czy na wskroś optymistyczna, ale dlatego, że była dobra, oryginalna i traktowała słowa z szacunkiem. To chyba coś, o czym współcześni autorzy czasem zapominają. (więcej…)

Czytaj dalejLanny, Max Porter – baśniowy, małomiasteczkowy, magiczny

Wyspa niebieskich lisów, Stephen R. Bown – literatura faktu z przytupem

Podczas czytania tej książki nie mogłam przestać myśleć o tym, co ciągnie ludzi w nieznane. Ile potrafią poświęcić, by sięgnąć za horyzont, zamalować białe punkty na mapach i zapisać się na kartach historii. Wyspa niebieskich lisów wywołuje dreszcz niepokoju, nawet gdy czytamy ją w wygodnym fotelu. Tym bardziej że opisuje prawdziwe wydarzenia. (więcej…)

Czytaj dalejWyspa niebieskich lisów, Stephen R. Bown – literatura faktu z przytupem