Pewnego dnia wynajmę copywritera do pisania leadów do tej serii. Oh wait…

A tak serio – właśnie uświadomiłam sobie, że jestem na specjalności copywriterskiej od półtora miesiąca, a jeszcze nie pisaliśmy żadnego tekstu na zajęcia… czuję, że moi wykładowcy mają czarny pas z nauczania. Kiedyś Wam o tym opowiem. Pamiętacie pierwszy wpis na blogu? Oczywiście, że nie, bo nikt nie czyta pierwszych wpisów. Ja napisałam o Absurdach szkoły policealnej. W wakacje chyba będę musiała stworzyć braciszka lub siostrzyczkę dla tego tekstu. Tymczasem zerknijcie ze mną na inne blogi.

1. Tekst Natalii z Jest Rudo czytałam dwa razy. Raz – bo się ukazał i mnie zaciekawił, drugi raz – na poprawę humoru. Łapcie: 7 lat później. Równocześnie jest najlepszym wpisem wokół książki, jaki do tej pory czytałam.

2. Hakierka urzekła mnie tekstem Co byś zabrała z tonącego Titanica? Zobaczcie koniecznie.

„Ile gigabajtów pochłonąłby Ocean? Ile selfiesticków? Kto streamowałby na żywo orkiestrę, która nie przestawała grać do ostatniego momentu?” (Hakierka)

3. Na przekór tym, którzy uznają, że blogi nie wnoszą żadnej wartościowej treści – ponad 100 linków do darmowych kursów online po polsku. Z różnych dziedzin. Do dziś jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, którą wykonał autor. Korzystajcie i dzielcie się linkiem z innymi!

4. Coś dla blogerów – wpis Fashionelki o 5 rzeczach, których nie wiedziała przed założeniem bloga, a chciałaby. U mnie ma plusa za przypominanie, że blogowanie to NIE jest ciężka praca. Zawsze chce mi się śmiać z blogerów, którzy zarzekają się, że woleliby pracować w kopalni, bo przecież trzaskanie tekstów na dowolny temat jest taaakie męczące…

5. Na Mikrożyciu ciekawy tekst na temat 5 rzeczy, które obniżają nasz nastrój. Od niedawna ograniczam słodycze niemal do zera i znalazłam tu potwierdzenie, że to nie takie głupie. Trzymajcie kciuki, proszę!

6. Nie lubię DIY. Denerwuje mnie już sama nazwa, a myśl, że mam przez pół dnia robić wieszaczki, doniczki i durnostojki, które w pięć minut mogę kupić w sklepie, doprowadza mnie do pasji. No chyba, że moje „zrobienie czegoś samodzielnie” ogranicza się do kliknięcia „drukuj”. Na przykład takich ładnych plakatów z gwiazdozbiorami.

Na koniec powiedzcie mi – które z linków kliknęliście? I, tradycyjnie, jeśli macie ochotę podzielić się jakimś ciekawym tekstem, zdjęciem, czymkolwiek – wrzućcie to w komentarzu.