You are currently viewing Projekt pasja – Marta Sieniewicz: „Czasem nawet nieważne gdzie… ważne, żeby jechać”

Projekt pasja – Marta Sieniewicz: „Czasem nawet nieważne gdzie… ważne, żeby jechać”

Projekt pasja to cykl, którego celem jest przeprowadzenie wywiadu z osobami o stu różnych pasjach. Chcemy wspólnie Was inspirować i pokazywać, że wokół jest mnóstwo możliwości. Wystarczy tylko poszukać albo… wyruszyć w podróż. Jak Marta.

Martę poznałam kiedyś przypadkiem i od pierwszej chwili, od pierwszego „co u ciebie, czym się zajmujesz?” zaczęła opowiadać o podróżach. Kojarzycie ten błysk w oku, dzięki któremu wiadomo, że słowa płyną prosto z serca? Tę radość dzielenia się swoimi doświadczeniami i historiami? W Marcie jest tyle pasji do tego, co robi i taki zaraźliwy entuzjazm, że uznałam, że po prostu muszę Wam ją przedstawić.

Wielu ludzi marzy o podróżach, ale nigdy nie następuje „ten właściwy moment”, by wyruszyć w drogę. Jak zacząć? Jak Ty zaczęłaś swoją przygodę?

Podróżowanie jest jak narkotyk – chyba. :) Bardzo uzależnia i nawet nie wiesz, w którym momencie wpadasz w sidła przemieszczania się i poznawania świata. Trudno mi powiedzieć, kiedy się to zaczęło.

Na początku było niewinnie. Stopniowo wyjeżdżałam, gdzie tylko miałam okazję. Najpierw z rodzicami, później kolonie, pierwsze wypady ze znajomymi po Polsce, wyjazdy w Alpy, a teraz częstotliwość wzrosła do tego stopnia, że każdą wolną chwilę spędzam w podróży. Czasem nawet nieważne gdzie… Ważne, żeby jechać.

Czy podróżowanie musi być kosztowne?

Podróżowanie nie musi być kosztownie. Zależy czego się oczekuje, gdzie chce się podróżować i czy aby na pewno potrzebny jest nam „luksus” w naszym tripie.

Pewnego razu wybrałam się na mały euroTrip. W 7 dni odwiedziłam kilka miejsc: Charleroi, następnie Bruksela, później Porto, kolejnymi miejscami były Lizbona i Madryt, a później powrót do Warszawy. Podróżowałam samolotami, pociągami , taksówkami, metrem, autobusem, nawet łódką. Spałam w hostelach. Cały wyjazd kosztował około 700-800 zł.

Co pociąga ludzi w podróżowaniu? Co Ty najbardziej w tym lubisz?

Każdy kocha podróżować z różnych powodów, ale na pewno łączy większość to samo – odkrywanie, doświadczanie przygód i poznawanie po drodze różnych ludzi .

Mnie podróże dają wolność, swobodę ducha, poczucie, że żyję. Poszerzam swoje horyzonty i zmieniam postrzeganie świata, daje mi to satysfakcję. Podróż to jest takie wyzwanie – zakładasz plecak i buty i idziesz odkrywać. Wtedy dzieje się również bardzo istotna rzecz dla mnie – wszystkie problemy, małe, duże… Wszystko, czym się zadręczam, zostaje na miejscu, a ja odchodzę od nich. Problemy zostają z tyłu. Nie dotyczą już mnie, bo ja idę dalej – swoją drogą. Czasem krętą, czasem prostą, może trochę pod górę, żeby później moc z niej zbiec. Ale zawsze swoją drogą, którą sama ustalam.

Znalazłaś swoje ulubione miejsce na Ziemi?

Wydaje mi się, że jeszcze nie znalazłam swojego miejsca na Ziemi. Ciągnie mnie mocno do Azji, chciałabym wrócić do Tajlandii, ale czy to moje miejsce na Ziemi? Nie wiem. Na Ziemi jest za dużo cudów i cudownych miejsc, żeby tylko jedno z nich mogło być moim miejscem.

Jak godzisz podróże z pracą zawodową?

Haha, to jest dobre pytanie. Teoretycznie mój zawód to barmanka, wiec nie godzę za bardzo podróży z pracą zawodową. Troszkę od tego zawodu odchodzę. Chciałabym połączyć podróżowanie z pracą. Na razie mi to wychodzi, bo drugi sezon pracuję na wyspie greckiej w charakterze przewodnika fakultatywnego.

Czego nauczyły Cię podróże?

Podróże nauczyły mnie wiary w siebie, wiary w ludzi. Nauczyły mnie również bycia bardziej ostrożną. Nauczyły mnie, aby doceniać swoje życie i swoje zdrowie. Jeśli nie będzie zdrowia, to nie będzie podróżowania, dlatego trzy miesiące temu rzuciłam papierosy. Od 6 tygodni nie pije alkoholu i staram się jeść bardzo zdrowo.

Podróże otworzyły mi oczy na świat i na to, że nie warto szufladkować i oceniać ludzi, bo nie wiadomo kogo na swojej drodze spotkam.

Czy jest jakiś przedmiot, który zabierasz w absolutnie każdą podróż?

Jest. To książka, którą dostałam od mojego kolegi barmana, który obecnie od kilku lat mieszka i pracuje w Londynie. To książka pt. Potęga podświadomości.

Zawsze mam ją ze sobą, na wypadek, gdybym miała słabszy dzień i zwątpiłabym w siebie. Wtedy mogę ja otworzyć i przeczytać jakiś fragment. To książka, która naprawdę otworzyła mi oczy na to jak funkcjonuje życie i świat – polecam ją każdemu.

Dziękuję za rozmowę. Mam nadzieje, że Twoje słowa zainspirują tych, którzy zawsze chcieli wyruszyć w drogę, ale coś ich powstrzymywało. Życzę Ci, żebyś miała możliwość odwiedzić jeszcze wiele miejsc i żebyś nigdy nie przestała odczuwać satysfakcji z tego co robisz. Myślę, że nie tylko ja trzymam kciuki za Twoje przyszłe podróże. :)

 

Zdjęcia: własność Marty Sieniewicz

czarna czarna ton baner

Dodaj komentarz