Przez trzy lata pisałam bloga z tradycyjnym systemem komentarzy. Z grozą wspominam te pogańskie czasy.
Zakładając Partyzantkę od razu wiedziałam, że Disqus będzie jedynym słusznym system kontaktu z Wami. I chyba się nie pomyliłam. Oto garść najważniejszych powodów, dla których lubię właśnie ten system komentarzy, i dla których Wy również powinniście:
1. Niezawodny. Przez ostatnie pół roku nie miałam z nim najmniejszych problemów. Także wcześniej, choć korzystałam z niego rzadziej, żadnych nie napotkałam. To jedna z najważniejszych rzeczy, zwłaszcza dla nieogarniętych informatycznie blogerów (czyli mnie). Jestem spokojna, że Wy będziecie mogli się wypowiedzieć, a ja – odpowiedzieć Wam bez problemów. Disqus jest tak miły, że postanowił dzielnie spełniać swoje zadanie.
2. Ładnie wygląda na każdym blogu, a jego obsługa jest intuicyjna. Widziałam parę naprawdę paskudnych rozwiązań w kwestii komentarzy i powiem Wam, że jeśli pod wpisem zauważę okienko Disqusa, od razu czuję się zaproszona do napisania paru słów. Bo przecież tak estetycznie i miło – grzech nie skorzystać, prawda?
3. Ułatwiony kontakt z Czytelnikami i innymi blogerami. Najfajniejsza rzecz na świecie. Nie wiem, ile razy straciłam okazję do ciekawej rozmowy, bo zapomniałam sprawdzić, czy na blogu, na który weszłam przez przypadek, ktoś mi odpowiedział. A teraz Disqus pamięta za mnie, sprytna bestia. Często z tego korzystam. To chyba moja najulubieńsza cecha tego systemu.
4. Szybka i sprawna obsługa. Wystarczy napisać to, co mam do powiedzenia i zatwierdzić. Żadnego podawania maila, adresu strony, Twoich poglądów politycznych, rozmiaru buta i imienia kota sąsiadów za każdym razem, kiedy tylko chcesz o coś spytać lub pochwalić wygląd bloga. Można też edytować swój wpis. I o ile system czasem ładuje się wolniej niż te tradycyjne, o tyle po dodaniu komentarza zawsze zaskoczy szybko.
5. Możliwość podejrzenia dyskusji innych. Jeśli wiem, że ktoś ma podobne zainteresowania do moich, chętnie zaglądam na jego profil i sprawdzam, o czym rozmawia. To dobry sposób na znalezienie ciekawych blogów i dołączenie do rozmowy (a także na wtrącanie swoich trzech groszy niekoniecznie tam, gdzie się powinno, ale who cares?).
6. Wygoda użytkowania. Disqus pozwala nam zalogować się z Facebooka, Twittera, Googli oraz własnej mikrofalówki i to bezpośrednio na blogu, który chcemy skomentować. Pozwala oceniać komentarze innych (wyprzedził Facebooka w możliwości kliknięcia „nie lubię”) i wyróżnić komentarz na swoim blogu (ten jedyny bez błędów ortograficznych). Zresztą korzysta z niego większa część blogosfery (ta lepsza, rzecz jasna), więc za jego pomocą możemy komentować różne blogi.
A Wy lubicie korzystać z Disqusa? Pokażcie, jak bardzo. ;)
Chcesz być na bieżąco? Super!
Wystarczy, że polubisz facebooka Partyzantki!
Ja własnie lubię go chyba TYLKO za to, że powiadamia mnie o odpowiedziach. Z niecierpliwością czekam na to, aż system komentarzy na bloggerze do tego dojrzeje. Przez wiele lat nie było nawet opcji odpowiedzi… Więc może kiedyś się doczekamy :)
Delv hejter. :D Wiem, że Disqus ma również wady, ale chyba nie są aż takie straszne, co? :)
No ja przepraszam bardzo :D Staram się panowac nad tą strona osobowości, ale Disqus jakoś wyzwala we mnie negatywne emocje :D
Jestem tutaj, komentuję – jeśli tak to znaczy, że da się je przezyć!
Bardzo się cieszę, że jesteś! Ciekawi mnie tylko, skąd negatywne emocje przy spotkaniu z Disqusem, bo widzę, że wzbudza skrajne emocje – uwielbienie lub nienawiść. :D
Gdziekolwiek nie wejdę Disqus jest tylko dla zarejestrowanych – przez to przez kupę czasu na pewnej cześci blogów się nie udzielałam – nie lubię jak się mnie tak zmusza do rejestracji gdziekolwiek i skutecznie to zniechęca.
Wydaje się skomplikowany, początki z nim miałam ciężkie.
Ale aktualnie nie jest źle :)
To kwestia pogrzebania w opcjach – wystarczy zmienić w ustawieniach, żeby goście też mogli komentować. U mnie np. ta opcja jest aktywna.
Tak samo jest z innymi niuansami – ustawieniem zamiast “mod” “pani kierowniczki”, czy ustawieniem jednego zdjęcia dla ludzi, którzy komentują bez zdjęciowo.
Wszystko jest, trzeba tylko to znaleźć :)
Yeah. Wytłumacz to witrynom, na które wchodzę :D
Będę szerzyć dobrą nowinę :D
Strasznie denerwuje mnie to, że blogger nie powiadamia mnie o komentarzach na blogu. Zawsze strasznie mi przykro, jak znajduję komentarz, na który nie odpowiedziałam przez długi czas. Disqus działa też na bloggerze?
Ja nie mam takiego problemu – może to ustawienia? O każdym jednym komentarzu zostawionym na blogu dostaję powiadomienie mailowe w ciągu 30 sekund od ukazania się komentarza na blogu.
serio? Ja przeszukałam wszystkie ustawienia i nie mogę tego znaleźć. Muszę z tym powalczyć, bo to dosyć ważna kwestia
Serio. Mail, z którego loguję się do bloggera jest mailem, na który przychodza mi powiadomienia – zero problemów. Problem zaczyna się dopiero jak chcę przeczytać odpowiedź do mojego komentarza na obcym blogu – tam już musze pamiętać, że byłam, pisałam i mam wrócić, bo blogger nie raczy mnie powiadamiać o takich rzeczach.
Ja nic dostaję takich powiadomień, co ciekawe nie ma też u mnie opcji moderacji komentarzy.
Moderację musisz mieć (o ile blogujesz na bloggerze) Ustawienia -> Posty i komentarze. Tam szukaj.
A powiadomienia ustawiasz też w panelu. Ustawienia -> Komórka i poczta e-mail. I tam w okienku “E-mail z powiadomieniem o komentarzu” wpisujesz na jakiego maila chcesz powiadomienia.
No i właśnie to jest problem. A jak na takim blogu jest Disqus, to nie trzeba pamiętać o tym, gdzie się komentowało, bo przychodzi powiadomienie o odpowiedzi. :)
Wtedy trzeba zaznaczyć czy chcesz dostawać powiadomienia, przy każdym komentarzu. Blogger w tej kwestii nie jest intuicyjny
@Desjani, faktycznie jest “powiadamiaj mnie” :D Jestem ślepa, ale dziękuję, że mi to napisałaś(-eś?), teraz już NIC mi nie umknie :D :D :D
Jeden kwadracik tyle radości :D
-aś
Nie ma za co. ;)
o, teraz też znalazłam, może zadziała ;)
Problem taki mały w tym całym bloggerze jest taki, że jak zaznaczy się ten kwadracik przy komentarzy “powiadamiaj mnie” to powiadamia, owszem. Ale o każdym dodanym komentarzu pod postem, nie koniecznie o odpowiedzi na nasz komentarz. Co z czasem staje się ciut irytujące. Mnie przynajmniej irytowało… :P
To też prawda, niestety.
Widzę, że Delv i inni już Ci pomogli, chcę tylko dopisać, że owszem, Disqus działa też na bloggerze. :)
Mam dylemat i właśnie nie wiem czy zastosować ten system. Jest przyjemny i wgl, ale … właśnie nie wiem właściwie co.. Czy przypadkiem nie stracę swoich anonimów, którzy piszą pod moimi postami? Z rzadka, ale jednak? Bo disqus naprawdę dobrze się prezentuje. ;) Pozdrawiam
W Disqusie nie trzeba się logować, by skomentować, więc jeśli ktoś będzie chciał napisać komentarz anonimowo, to to uczyni.
Tak? Oh, dziękuje już zaraz to przenosze w takim razie. :)
Anonimowo można… Gorzej ze starymi komentarzami, od kilku miesięcy nie ma możliwości importu komentarzy z Bloggera do Disqusa. I pod starymi postami pozostają pustki… Pojawiają się jedynie nowo dodane komentarze.
Przed chwilą przeniosłam się na Disqusa, kliknęłam raz nie zadziałało, kliknęłam drugi i wszystkie mi przeniosło. Co prawda chaotycznie i bez chronologii, ale jest
@miss_wolf:disqus, super. :) Mam nadzieję, że będzie dobrze się spisywał. :)
O, patrz. :D No to super! :D Może Disqus popracował nad tym? :) Każdy się skarżył na błędy jakieś właśnie dotyczące przeniesienia komentarzy. :D Lecę dalej roznieść dobre wieści. :D
A u mnie niestety wciąż nie działa, co by wyjaśniało, że Disqus wciąż twierdzi, że nie można. Pewnie na niektórych szablonach działa po części, a na niektórych w ogóle. Nie mam pojęcia jak blogger bawi się w “magazynowanie” komentarzy, więc jeśli się funkcje dostępu różnią to mogłoby to mieć sens.
Ja nie znoszę Disqusa i przeważenie jak komentarze są właśnie w takiej formie, to rzadko kiedy komentuję ;)
Cieszę się, że tym razem zrobiłaś wyjątek. :) Czego nie lubisz w Disqusie?
Podpisuję się wszystkimi kończynami pod tymi zaletami Disqusa. :) Cenię go za powiadomienia o komentarzach i możliwość edycji komentarzy. W systemie bloggera tego właśnie brakuje – pewnie wiele ciekawych dyskusji nie doszło do skutku, bo zapomniałam sprawdzić, czy dostałam odpowiedź. A kiedy przegląda się całą masę blogów, bardzo szybko można zapomnieć gdzie i co się napisało. No i ten brak edycji – napiszę coś nie tak, to albo muszę to olać, a tego nie znoszę, lubię pisać poprawnie, albo wykasować komentarz i pisać od nowa. Gorzej, gdy autor moderuje komentarze i jeśli już kliknę “Odpowiedz”, to koniec – komentarz poszedł.
Na swoim blogu Disqusa zainstalowałam kilka dni po założeniu bloga i sobie go chwalę. :)
Super, że u Ciebie również Disqus się sprawdza! :)
Teraz mi przypomniałaś – często, jak komentowałam blogi bez Disqusa i popełniłam literówkę, to odpowiadałam na własny komentarz, poprawiając swój błąd. Wygląda to idiotycznie, ale świadomie zostawić błąd jest chyba jeszcze gorzej. *facepalm*
Kiedy komentarze pisze się na komórce, jak ja to czynię, to o błąd nietrudno. Autokorekta czasem podrzuca takie głupoty, że szok. I potem trzeba poprawić, bo traci się sens wypowiedzi. Disqus to w takiej sytuacji wybawienie. :D
Masz rację. Ja co prawda nie komentuję z telefonu, ale zdarzała się jakaś irytująca literówka. A że nie lubię niedbalstwa, wstawiałam nowy komentarz, żeby pokazać, że zauważyłam swój błąd. ;)
My lubimy za to, że widzimy jak ktoś nam odpowie :)
Tak, to bardzo wygodne! Czasem obawiam się, że komuś po prostu będzie przykro, kiedy nie odpiszę. Albo zadaję pytanie i ktoś odpowie, a ja nie zobaczę odpowiedzi. A dzięki Disqusowi wiem, że tak się nie stanie. :)
Lubimy Disqusa taaaaaaaak bardzo! <3 :D
Tak jest! :D
Choć przyznam się, że jeszcze do niedawna unikałam blogów z tym systemem komentarzy. :D W końcu jednak się przełamała i teraz sobie nie wyobrażam, żeby Disqusa mogło nie być. :D
Ja też początkowo ich unikałam (trzeba zakładać konto, inaczej wygląda – podejrzane :p). Ale cieszę się, że się przełamałam, bo naprawdę jest wygodny. :)
Przed Disqusem tak naprawdę świat nie istniał, cała historia świata jest zmyślona. :D
Kurczę, chyba muszę tego Disqusa przetestować… :) Potrzebuję zmian, a to chyba będzie zmiana na lepsze. Dziękuję za tekst, teraz wiem, nad czym muszę popracować :)
Cieszę się, że tekst okazał się przydatny! Trzymam kciuki, zmiany są dobre. :)
Czasami nawet niezbędne :) Pozdrawiam ślicznie! :)
Uwielbiam go bardzo, choć ostatnio coś nie współgra z blogspotem mi. To jest ładuje się bez zarzutów i jest łatwy w obsłudze, ale przez niego blogspot przestał mi liczyć komentarze, a szkoda :) Lubiłam to wiedzieć :P
Będąc jeszcze na onecie również przywiązywałam dużą wagę do tego, ile mam komentarzy na blogu. Teraz na WordPressie niby to widzę, ale dużo większe znaczenie ma dla mnie wartość komentarzy, a tym na szczęście zaskakujecie mnie meega pozytywnie. <3 Od początku nie trafił mi się ani jeden zabłąkany spamer w stylu "ładny blog, zapraszam do mnie". :)
A ja właśnie się tak zastanawiam czy jak się pisze bloga na wordpress to ten disqus też się przydaje ? Czy wystarczą tylko te z wordpress ? :)
Mój blog też działa na wordpressie. Oczywiście, że Disqus to jedyne słuszne rozwiązanie!
Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z zainstalowaniem Disqusa, ale już wiem, że z niego nie zrezygnuję. Najbardziej mi się podoba to, że widzę kiedy ktoś odpisał mi na komentarz. Tak jak mówisz, często nie wracałam do danych wpisów i traciłam możliwość zobaczenia odpowiedzi i nawiązania dalszej konwersacji.
Ja na starym blogu w ogóle nie miałam Disqusa i generalnie podchodziłam do niego jak pies do jeża. Całe szczęście, że zmieniłyśmy zdanie. :)
Numer 3 to też moja ulubiona kwestia dotycząca disqusa! :)
Moja chyba też. Chociaż zgrabny wygląd i niezawodność też są niczego sobie. :)
Uwielbiam. Wiele musiałam zrobić i się narobić, by mieć go na blogu, ale się udało :) No i ilość komentujących na blogu znacznie wzrosła.
Naprawdę? To bardzo ciekawe, nikt wcześniej nie pisał, że zauważył taką zależność. Dziękuję za tę informację. :) Też muszę się narobić, żeby blog od strony technicznej chciał współpracować, zupełnie nie odziedziczyłam talentu po ojcu-informatyku. ;)
Też uwielbiam disqusa, zwłaszcza za odpowiedzi i łatwiej mi poprzez niego dojść do osoby komentującej :)
,,Z grozą wspominam te pogańskie czasy.” Znacznie lepiej wspominam pogaństwo i nie porównywałabym go z tym okropieństwem braku disqusa :P
Disqus ma jeszcze tę zaletę, że wszystkie twoje komentarza pamięta i możesz je przejrzeć: weszłaś na nowego, fajnego bloga, zostawiłaś komentarz, zapomniałaś adresu bloga? Sprawdź swoje komentarze i problem rozwiązany.
To prawda! Kiedyś zapisywałam sobie w ulubionych konkretne notki, potem zapominałam zajrzeć i na pewno masa ciekawych blogów mi przepadła.