You are currently viewing MORT, ZOSTANIESZ MOIM UCZNIEM (recenzja książki)

MORT, ZOSTANIESZ MOIM UCZNIEM (recenzja książki)

„Kiedy Stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.” (Mort) recenzja


Terry Pratchett po raz kolejny pokazuje, że jest mistrzem w swoim fachu, a Świat Dysku opisuje w taki sposób, jakby nie tyle go wymyślił, ile po prostu… mieszkał tam od zawsze.

Śmierć jest moją ulubioną postacią ze Świata Dysku.

Nic więc dziwnego, że najpierw sięgam po te książki, w których ów niesforny Mroczny Żniwiarz gra pierwsze skrzypce. W Morcie Śmierć zyskuje adepta, którego ma przyuczyć do… wykonywania swojego zawodu. Jak tytułowy Mort spisze się w tej roli?

Kiedy zaczynałam przygodę z twórczością Pratchetta, zniechęciła mnie ilość absurdu i zaskakującego (by nie rzec – głupkowatego) poczucia humoru. Teraz moje postrzeganie książek o Świecie Dysku zmieniło się o 180 stopni. Z niecierpliwością przerzucam kolejne strony i cały czas chcę więcej – więcej obcowania z nietuzinkowym stylem Pratchetta.

Mort był dla mnie kolejną trafioną pozycją, kolejnym dowodem na to, że fantastyka jest „moim” gatunkiem. Zachwyca mnie styl tego autora, tak oryginalny, że nie da się go pomylić z żadnym innym. Pod płaszczykiem żartów i opisywania Świata Dysku w ironiczny, czasem wręcz drwiący sposób, Pratchett przekazuje czytelnikowi coś więcej. Czasem jego uwagi są tak trafne, że dziwię się, czemu nie przyszło mi to wcześniej do głowy. Uważam, że książki ze Świata Dysku, mimo że pokręcone i wyglądające tak, jakby były pisane na twardych narkotykach, niosą w sobie mądrość. I to nie taką, która narzuca się nam, a my z przekory od razu ją odrzucamy. Mądrość tych książek jest podawana tak subtelnie, że czytelnik sam musi ją wychwycić, a wiadomo – chętniej przyjmujemy coś, na co sami wpadliśmy.

Nie wiem, czy jest to dobra książka dla osób zaczynających przygodę z fantastyką. Świat przedstawiony jest tak barwny, abstrakcyjny i często absurdalny, że można poczuć się zagubionym. Jednak osobom, które znają już „kawałek fantastyki” i zastanawiają się nad przeczytaniem Pratchetta polecam… przestać się zastanawiać i zacząć czytać.

Na koniec cytat Śmierci, bohatera wykreowanego w świetny sposób.

Jego starania, by zrozumieć ludzi były urocze. Postrzegał świat zupełnie inaczej niż ludzie i to pozwalało czytelnikowi otworzyć oczy na niektóre istotne sprawy. Na przykład na to, że czas się nie liczy. Interesujące, prawda?

„GDZIE POJAWIŁA SIĘ PIERWSZA PIERWOTNA KOMÓRKA, TAM I JA SIĘ POJAWIŁEM. KIEDY OSTATNIE ŻYCIE CZOŁGAĆ SIĘ BĘDZIE POD STYGNĄCYMI GWIAZDAMI, TAM I JA BĘDĘ.”

Książkę Mort kupisz tutaj: recenzja

czarna czarna ton baner

Ten post ma jeden komentarz

  1. Sisters92

    Od fantastyki nie stronimy, ale Pratchetta jeszcze nie czytałyśmy. Sprawdzimy w bibliotece, czy jest dostępna jakaś jego powieść.

Dodaj komentarz