You are currently viewing Elementarz blogera

Elementarz blogera

Zanim założyłam Partyzantkę, przeczytałam obie książki Tomka Tomczyka. Nie mam pojęcia, dlaczego nadal jest tylu blogerów, którzy beztrosko przyznają, że nie czytali i w sumie nie wiedzą, po co.

Wychodzę z założenia, że nie trzeba lubić jakiegoś autora lub zgadzać się z jego poglądami, ale jeśli jego wpływ na środowisko, w którym się obracamy, jest oczywisty, to warto poznać jego punkt widzenia. Skoro ktoś jest dobry w tym, co nas interesuje, to olanie jego porad jest strzałem w stopę.

„Nie daj sobie wmówić, że nie podbijesz świata, bo urodziłeś się w niewłaściwym miejscu i czasie. Tak twierdzą tylko ci, którzy już tego nie osiągną.”

Poradnik dla blogerów Jasona Hunta

Obie książki opiszę jako całość, głównie dlatego, że dotyczą tej samej tematyki. Traktuję je jako komplet. Mimo, że uważam za wadę fakt, że sporo treści się powtarza, to zdecydowanie warto kupić obydwie pozycje. Nie zastanawiajcie się nawet. W każdej znajdziecie coś fajnego.

Książki Tomka nie są przepisem na to, jak zdobyć popularność krok po kroku ani jak zacząć zarabiać na blogu. Nie znajdziecie dokładnych przykazań w stylu: pisz bloga o tej tematyce, jeśli chcesz być popularny, publikuj we wtorki i czwartki, a jak masz 20k Unikalnych Użytkowników, to bierz za artykuły tyle i tyle kasy. Te publikacje mają inny cel. Pokazują, jak ważna jest mentalność i rozbrajają sporo min, na które mógłby się natknąć bloger (nie tylko początkujący).

Obie czyta się lepiej niż niejedną powieść.

Autor nie męczy długimi, suchymi opisami, które mogłyby wyglądać mądrze, ale nic nie wnosić. Serwuje nam konkrety – praktyczne porady, do których dodaje wiele przykładów. To sprawia, że czytelnik nie czuje się jak student na mało ciekawym wykładzie, przeciwnie. Książki Tomka Tomczyka czyta się błyskawicznie i z dużym zainteresowaniem. Mało który poradnik jest tak żywy, angażujący i pełen emocji.

„- Panie bandyto, pan ma tylko nóż, ja mam pistolet. Niech mnie pan dziabnie, może przeżyję. No, przecież nie będę do pana strzelał, bo to byłaby nierówna walka!

Taki sposób myślenia mają twoi hejterzy. (…) możesz im odpuścić, ale możesz też wyciągnąć bazookę i tak mu pieprznąć, żeby i on, i wszyscy inni widzieli, że byle leszcz nie będzie ci podskakiwał.”

Cenne rady i motywacyjny kop!

Cieszę się, że kupiłam te książki, bo wiem, że często będę do nich zaglądać. Nie tylko po to, by znaleźć odpowiedź na konkretne pytania. Te dwie publikacje dają niesamowitego kopa. Motywują, by zacząć działać. Pokazują czytelnikowi, że potrafi osiągnąć to, na czym mu zależy i że tylko od jego sposobu myślenia zależy, czy spełni swoje cele. poradnik dla blogerów

Lubię blogosferę i chętnie wyszukuję o niej nowe informacje. Te dwa poradniki dają naprawdę solidne podstawy i poruszają wiele ciekawych aspektów związanych z blogowaniem. Autor potrafi w ciekawy i zabawny sposób opisać mnóstwo różnych kwestii. Każda z nich stanowi osobny, krótki rozdział, przez co łatwo znaleźć interesujące nas akurat zagadnienie. No i sprawia, że książki pochłania się w zawrotnym tempie.

„A imię jego czt3rdzi3ści i cztery (…) Nigdy nie potrafiłem pojąć, dlaczego tysiące blogerów wymyślają sobie takie nazwy, aby nikt ich nie zapamiętał, a najlepiej pomylił z innym blogerem przy wpisywaniu słowa w przeglądarkę.”

Sięgając po poradniki miałam już pewną wiedzę na temat blogowania i uważam, że warto, by przeczytali je nie tylko początkujący. Nawet, jeśli autor porusza temat, który znamy, robi to w tak ciekawy i oryginalny sposób, że czytanie jest prawdziwą przyjemnością. Poza tym jego książki pozwalają poukładać informacje i dorzucić trochę nowych. Jestem pewna, że jeśli mamy okazję uczyć się na podstawie przeżyć innych osób, dobrze jest z tego skorzystać. Jak to mówił Sztejer z książki Forysia – „warto uczyć się na cudzych błędach, bo na własnych to może być nauka jednorazowa”. ;)

„Blogerzy nie są od tego, by wyrównywać szanse (…). Obiektywizm jest najgorszą cechą blogera, bo kastruje go z tego, co w blogowaniu jest najbardziej podniecające – z kreowania opinii.”

Po lekturze obu książek mam jeszcze więcej zapału i energii, by kreować Partyzantkę. Podoba mi się sposób myślenia autora i to, że pokazuje czytelnikom jak ważne jest, żeby potrafili szanować swoją twórczość i znali swoją wartość. Mam wrażenie, że właśnie tego bardzo brakuje blogerom (a może ludziom w ogóle?) – przez długi czas brakowało tego także mnie.

 „Jeśli ktoś ma cię w dupie, nie ma ani jednego powodu, byś ty tej osoby nie miał dokładnie w tym samym miejscu.”

 

 

czarna czarna ton baner

Ten post ma 18 komentarzy

  1. Delvardian

    Nareszcie! :D
    Książek nie czytałam. W sumie jestem z kategorii “po co” – książka uchodząca za poradnik narzuca jakąś ramkę, często wskazuje co jest “cacy” a co jest “be” a ja strasznie nie lubie ramkować sobie umysłu, dlatego z reguły wszelkie poradniki omijam szerokim łukiem. Pokazują sposoby na osiągnięcie celu, wytykają błędy, mówią czego robić nie wolno (lub – czego zrobić się nie da) a mi bez tej świadomości żyje się lepiej – szukać własnej ścieżki, czasami powielać blędy i przekuwać je w styl, nie stawiać sobie w głowie barier z kategorii “nie można, nie wolno, nie da się”.
    Nie wiem czy napisałam zrozumiale :D

    Ciesze się natomiast, że poruszyłaś tematykę tych konkretnie książek, bo – przynajmniej z cytatów – odnoszę wrażenie, że są inne. Jak tylko będę miała okazję – sięgnę po nie. Mam nadzieję, że pisząc tyle lat nie dam się wrobić w ramki, schematy i zakazy :D

    1. Martyna Sz.

      Też nie znoszę poradników. Są nudne i, jak słusznie zauważyłaś, pokazują “jedyną właściwą drogę”, a ja wolę szukać własnej. Te książki nie są takie. Autor opisuje swoje doświadczenia i to, jak jego zdaniem powinna wyglądać reakcja, ale sam zastrzega, że to, co z nimi zrobimy, zależy od nas. Poza tym nie ma tam informacji jak pisać i o czym pisać, dotyczą raczej rozkręcenia bloga, tego, w jaki sposób warto myśleć, by to się udało i jak współpracować z firmami, jeśli nie chcemy robić z bloga barter-landu. ;)

      Jak miło zobaczyć to usatysfakcjonowane “nareszcie” pod swoim tekstem! <3

      1. Delvardian

        Jeśli cię to ucieszy to przy każdym Twoim nowym tekście jest to “nareszcie” tylko nie przy każdym wyrażone klawiaturą :D

        Muszę w takim razie odłożyć monety i dokonać zakupu :)

  2. Sylwia B

    Nie czytałam żadnej z książek Tomczyka, ale tylko dlatego, że jeszcze nie miałam okazji. Wpadł mi w łapki ostatnio e-book Zawód bloger. Też całkiem do rzeczy

  3. Agnieszka D.

    Leadem poczułam się dotknięta!

      1. Agnieszka D.

        Nie jestem przekonana :D

  4. Martyna

    Książek nie czytałam, choć zamierzałam. Nie mogłam ich dostać w EMPIKu, a jakoś nie chciałam ich kupować online. Jeszcze nie. Z całą pewnością popełniam mnóstwo błędów, ale czasem chciałabym dojść do celu po swojemu. Bez poradników, bez zawracania sobie głowy tym co jest źle, a co jest dobrze. Mam jakieś tam pojęcie o blogowaniu i może wiele muszę się jeszcze nauczyć (to na pewno), ale zrobię to po swojemu. Małymi kroczkami i do przodu.

    1. Martyna Sz.

      Te książki kupisz tylko bezpośrednio u autora, online. ;) Też długo blogowałam bez nich.

      1. LandOfLaces

        Aaa, to dlatego nie ma ich w księgarniach! No proszę, nie wiedziałam..

  5. Sisters92

    Lubię do nich wracać co jakiś czas. Duża dawka wiedzy i motywacji gwarantowana.
    P.

  6. Tirindeth

    Nie znam i w sumie pewnie bym o tych książkach się nie dowiedziała, gdybyś o tym nie napisała ;)

  7. Chcę bardzo! I koniecznie na własność, więc muszę trochę poczekać, aż kasa się znajdzie, ale jak juz napisałam, zmotywowałaś mnie dł sięgnięcia po te obowiązkowe dla blogera lektury :)

  8. Tomek wydał 3 książki o blogowaniu i wszystkie mam ;) Widzę po zdjęciu, że masz drugą i trzecią (która jest rozszerzoną wersją drugiej). Pierwsza także nazywa się Bloger podobnie jak ostatnia, z tym że posiada czarną okładkę. ;) Wszystkie są źródłem doskonałych porad. Jednak nie można ich dosłownie kopiować. To co się sprawdziło u nie go niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie lub u mnie. Jego porady trzeba modyfikować pod siebie – czasami to tylko kosmetyka, czasami gruntowna przebudowa. ;)

  9. Niedługo zabiorę się za przeczytanie Tomczyka, wcześniej miałam okazję odsłuchać jego audiobooka “Bloger”, o którym pisałam nawet recenzję, ale nie był dla mnie jakimś wielkim objawieniem. Wszystko do czego doszłam na ten moment, zawdzięczam sobie, ale chciałabym przeczytać oba wydania Kominka (wiem, że jedna jest uaktualnioną wersją Blogera)- możliwe, że odkryję coś ciekawego i jeszcze bardziej udoskonalę mojego bloga i blogowanie.

  10. Czytałam “Blog…” na samym początku blogowania i również polecam. Sporo konkretnych porad, zwłaszcza dla zaczynających. Co do drugiej pozycji – poluję na nią, zmotywowałaś mnie jeszcze bardziej :)

  11. Przekonujący tekst:) Nie lecę od razu kupować, ale zastanowię się nad tym. Być może przy braku inspiracji po nie sięgnę.

Dodaj komentarz