You are currently viewing Spokojnie, to tylko strach

Spokojnie, to tylko strach

Kiedy byłam młodsza, przeczytałam w lokalnej gazecie informację, że w pobliskim jeziorze utonął chłopiec, a po paru dniach inni plażowicze znaleźli jego zwłoki. Tak mnie to przeraziło, że do dzisiaj boję się tego, co pod wodą, mimo że uwielbiam pływać.

Przez to każde następne wakacje skutkowały tym, że coraz mniej czasu spędzałam na plaży. Bo po co siedzieć nad wodą, do której boję się wejść? Było mi strasznie (słowo-klucz) szkoda, bo zawsze dużo bardziej lubiłam jeziora niż basen. Tym bardziej, że w naszym mieście są aż trzy.

Pierwszą kąpiel w tym roku przerwałam zanim na dobre się zaczęła i pomyślałam, że czas z tym skończyć, bo problem będzie tylko narastał. Zawsze imponowały mi osoby, które zamiast użalać się nad sobą, twardo pokazują rzeczywistości, że panują nad sytuacją. Dlaczego nie miałabym być jedną z nich?

Jestem pewna, że warto walczyć ze swoim lękiem choćby po to, by udowodnić sobie, że możliwe jest przekraczanie pewnych granic. Pozostanie w bezpiecznej strefie komfortu to kusząca decyzja, ale na dłuższą metę przesuwanie granicy naszych możliwości jest dużo bardziej satysfakcjonujące. Tym bardziej, jeśli uświadamiamy sobie, że to, czego się baliśmy, wcale nie było takie straszne.

Nie pokonując strachu nigdy nie zrobimy kroku naprzód. I już zawsze to obawa będzie wyznaczała granicę, nie my. Tymczasem wystarczy jeden zdecydowany krok by to, co nas determinuje, zniknęło. Warto pozwalać, by coś tak nietrwałego decydowało za nas?

Od paru dni pływam na dzikiej plaży po kilka-kilkanaście minut, późnym wieczorem. Nawet nie sprawdzam, czy mam grunt – wiem, że nie mam i nadal boję się dna. Ale oddalający się brzeg i czarna tafla wody przede mną już nie działa paraliżująco. Wręcz przeciwnie, to przyjemne uczucie – odzyskałam kontrolę. Nasze jezioro (Zamkowe) ma średnio głębokość sześciu metrów. Mam nadzieję, że obrzydliwe wodorosty trzymają się z dala ode mnie.

Weź głęboki oddech i zmierz się z tym, co Cię przeraża, a sprawisz, że jutro nie będzie to miało znaczenia. Idę popływać. A Ty?

czarna czarna ton baner

Ten post ma 2 komentarzy

Dodaj komentarz