Z perspektywy czasu łatwo być mądrym (albo przemądrzałym). Ale gdybym mogła cofnąć się w czasie, podeszłabym do tej zbyt poważnej osóbki z szopą kręconych włosów, która zawsze trzyma się z boku, a w plecaku ma jakieś fantasy albo Poego. I powiedziałabym jej parę rzeczy. Ciekawe, czy by posłuchała.

Wyluzuj. Większości ludzi, których opinią teraz się przejmujesz, nie spotkasz już na swojej drodze. A ten 1%, który pozostanie, lubi Cię taką, jaka jesteś. Nawet, jeśli Ty tego nie lubisz. Przestań wreszcie na każdym kroku wbijać sobie szpilę, bo to straszne marnotrawstwo energii. Jeśli ktoś Ci nie odpowiada, po prostu zrywaj z nim kontakt i przestań się tym zadręczać. Nie uszczęśliwisz wszystkich.

*

Nie myśl tak usilnie o tym, gdzie dostaniesz pracę po studiach i ile zależy od matury. Zaufaj swojej pasji, bo ostatecznie to ona wyznaczy Ci drogę, nawet jeśli teraz uważasz, że ważniejszy jest pewny, dobrze płatny zawód. It’s a trap.

*

Nie traktuj wszystkiego dookoła tak serio. Zapisz sobie w zeszycie:

„Przez życie trzeba przejść z godnym przymrużeniem oka, dając tym samym świadectwo nieznanemu stwórcy, że poznaliśmy się na kapitalnym żarcie, jaki uczynił, powołując nas na ten świat.” (S. J. Lec)

*

Doceń, jak fajnie chodzić do szkoły i dowiadywać się tych wszystkich rzeczy. Pogłębiaj swoją wiedzę, gdy coś Cię zaciekawi, nawet kosztem gorszej oceny z czegoś innego. Pielęgnuj w sobie ciekawość świata. Za kilka lat będziesz szukać ciekawych książek naukowych i popularnonaukowych i będziesz cholernie tęsknić za lekcjami biologii.

*

Czytaj tylko dobre książki, złe od razu rzucaj w cholerę, bo szkoda na nie czasu. Nie dawaj im szansy w nieskończoność, skoro w kolejce czeka tylu genialnych pisarzy. A najlepiej jeszcze pozbywaj się ich z domu, krótka piłka.

*

Nie musisz mieć dobrych ocen ze wszystkich przedmiotów. Po co Ci czwórka z niemieckiego, skoro za parę lat będziesz pamiętać tylko kilka słówek? Skup się na tym, co Cię interesuje i nie miej ambicji być dobrą ze wszystkiego.