You are currently viewing TOP 10. Uroki życia w małym mieście

TOP 10. Uroki życia w małym mieście

Zawsze lubiłam mieszkanie w małym mieście. Jego specyfika odstrasza wiele osób, które narzekają na nudę, ale niektórzy optymistycznie dostrzegają w tym pewien urok – między innymi ja.

1. Dla mnie hitem ostatnich miesięcy jest autobus z informacją o kursie zapisaną: Wąbrzeźno – Wąbrzeźno. No przecież każdy się domyśli, dokąd jedzie.

2. Nauczycielka każąca na każdych zajęciach pozdrawiać ciocię – przyjaciółkę z dzieciństwa. Takich znajomości jest na pęczki. Kolega mojego taty ze szkolnej ławki uczył mnie historii w gimnazjum.

3. Gazety lokalne służą tylko do tego, by zobaczyć w nich znajomych lub rodzinę. I tak o wszystkim dowiadujemy się od innych. Inna sprawa, że redaktorzy nie mają zbyt szerokiego pola do popisu i tematem na pierwszą stronę staje się konkurs ortograficzny w podstawówce.

4. Słyszałem… – słowo-klucz otwierające rozmowę. Każdy coś słyszał. O Tobie, o Twojej rodzinie, o Twoim chomiku. KAŻDY. Ale z drugiej strony – Ty wcale nie pozostajesz dłużny, również wiesz wszystko o wszystkich, chociaż… zawsze masz wrażenie, że mniej niż rozmówca.

5. Poczucie skrępowania, gdy znasz kogoś z widzenia, bo od kilkunastu lat mijacie się na tych paru ulicach małego miasta, ale nie masz pojęcia, czy powiedzieć dzień dobry lub cześć. Bo właściwie nigdy nie rozmawialiście.

6. Każda wzmianka o naszym mieście w mediach ogólnopolskich odbija się szerokim echem wśród mieszkańców jeszcze długi czas później.

7. Patrzę na ludzi z dużych miast przez pryzmat mieszkania w małym. Po co biec na autobus, skoro następny jest za 10 minut? U nas kursuje jeden, co godzinę – na dworzec, pobliską wieś i z powrotem.

8. Opisujemy otoczenie bardziej skupiając się na ludziach, niż na markach. Nie idziemy do spożywczaka, tylko „do Marysia”, a kiełbasę kupujemy „u Domagalskiego”, a nie w sklepie mięsnym.

9. Całe miasto znam na wylot, więc wszędzie czuję się „u siebie”. Żadna uliczka nie może mnie zaskoczyć, a ulubione miejsca mogę odwiedzić, kiedy zechcę, bo…

10. Wszędzie jest blisko! Jeśli do centrum masz więcej, niż kwadrans piechotą, to znaczy, że mieszkasz już praktycznie na wsi – przy lesie, polu lub nad jeziorem, farciarzu.

czarna czarna ton baner

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Agnieszka D.

    Czyli moje miasto jest jednak duże.

  2. Sisters92

    Możemy mieszkać w mieście, gdzie jest 15 tys. mieszkańców, ale z czasem staje się to nudne. Musimy wtedy wyskoczyć do trochę większej metropolii, jak np. Gniezno :P

  3. KaiTe

    A do ilu jest małe miasto? :D
    Bo ja mieszkam w gminie, która ma 20tys mieszkańców i tu jest podobnie jak opisujesz :D

    Pozdrowienia! K&T
    jackterror.blogspot.com

  4. Mieszkam w lesie, przebijcie to. xD Wcale nie żartuję. Do WSI i najbliższy przystanek mam ponad trzy kilometry, których aż tak nie czuć jak jest ciepło… Ale bywały zimy, podczas których byłam odcięta od świata. Dosłownie.

Dodaj komentarz