You are currently viewing 13 myśli o proteście kobiet. Za wyborem.

13 myśli o proteście kobiet. Za wyborem.

Decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest upokarzająca. To policzek dla wszystkich Polek i środkowy palec dla ich rodzin. Fajne to państwo, można obudzić się pewnego dnia i stracić prawa oraz poczucie bezpieczeństwa za jednym zamachem.

***

Nienawiść do kobiet poraża mnie swoją skalą i to nie od kilku dni, a od długiego czasu. Rząd, zamiast stanąć po stronie swoich obywatelek, właśnie stanął po stronie ich prześladowców, po stronie wszystkich, którzy głoszą światłe hasła „kobiety do kuchni” i nazywają je zmywarkami, dla których jedyną rolą kobiety jest urodzenie dziecka. Dał przyzwolenie na przedmiotowe traktowanie, na uznawanie nas za obywateli drugiej kategorii. Ochrona życia jest tylko pretekstem do odebrania praw. Jedyny kompromis to możliwość wyboru.

***

Jak bardzo trzeba nie mieć kręgosłupa moralnego, by w dobie pandemii najpierw zawalić sprawę po całości, zrzucić winę na służbę zdrowia, która urabia sobie ręce po łokcie, a później odebrać prawa połowie obywateli, by wywołać szum i przykryć własną nieudolność?

***

Wybór to za dużo?

Nie trzeba wybierać aborcji. Nie trzeba uważać jej za dobre rozwiązanie. Można rodzić niepełnosprawne dzieci w pełni świadomie i czerpać radość z takiego macierzyństwa. Ale nigdy, przenigdy nie wolno narzucać takiej decyzji i zmuszać do dziwnie pojętego heroizmu. To podłość.

Szczególnie krzywdzące są wypowiedzi niektórych matek niepełnosprawnych dzieci, które są przeciwne protestom. Argumentacja, że „one urodziły i są szczęśliwe” jest bardzo nie na miejscu. Wspaniale, że jesteście i że miałyście wybór. Nas tego wyboru właśnie pozbawiono. Jak nie pomagasz, to przynajmniej nie przeszkadzaj, gdy walczymy o nasze — i Twoje — prawa.

***

Mężczyźni też nie chcą piekła kobiet.

To, że w rządzie i w social mediach grupa oszołomów wyciera sobie pyski naszą polską flagą, nie oznacza, że wszyscy mężczyźni są przeciwko kobietom. Przeciwnie.

Mój chłopak stwierdził, że kobieta nie powinna podejmować decyzji o aborcji sama.

— Nie? — zapytałam, ciekawa, jak rozwinie myśl.

— Nie. Powinna ją podejmować ze swoim partnerem, partnerką lub psychologiem, bo to tak duże obciążenie psychiczne, że nie powinna być sama w tej sytuacji. Powinna mieć wsparcie.

Murem stoją za nami mężczyźni, którzy nie chcą obserwować cierpienia swoich żon, dziewczyn, sióstr czy przyjaciółek. Mężczyźni, dla których możliwość kobiet do decydowania o swoim ciele to oczywistość, której nawet nie trzeba tłumaczyć. W sieci są wypowiedzi kibiców i policjantów, którzy murem stoją za kobietami. Razem możemy więcej, mimo że syf nam się tu zrobił straszny. Tylko nasrać na środku.

***

Jasne, że każdy z nas chciałby sytuacji, gdy jedynym zmartwieniem ciężarnej kobiety jest to, jaki kolor wózka wybrać. Ale życie wygląda inaczej, pisze parszywe scenariusze i może ułożyć się na tyle różnych sposobów, że nie sposób je przewidzieć. Nie chcemy rodzić martwych dzieci ani nosić przez dziewięć miesięcy czegoś, co nawet nie przypomina człowieka i zagraża naszemu życiu. Chcemy czuć, że jesteśmy bezpieczne i mamy wsparcie, gdy zakładamy rodzinę. Zaufajcie nam, do cholery.

***

Żyję w państwie, które uważa, że jestem dość samodzielna, by płacić podatki, ale nie dość samodzielna, by decydować o swoim organizmie. Obrzydza mnie widok księży i podstarzałych polityków, którzy dyskutują o decyzjach, które należą do młodych kobiet. Decydujcie o sobie. Od nas wara.

***

Pan Sapkowski wyraził się w Wiedźminie tak jasno, że chyba jaśniej się nie da.

wiedźmin

***

W ogóle rozbawiło mnie oburzenie o wulgaryzmy.

Oczywiście, kobiety powinny być grzeczne, ładnie umalowane i dobrze wychowane. A kiedy odbiera im się fundamentalne prawo, prawo człowieka do decydowania o swoim ciele, powinny pokornie skłonić główki i przytaknąć politykom i klechom. Panowie wyraźnie zatrzymali się w czasie kilka wieków temu. Jesteśmy silne, jesteśmy mądre i potrafimy o siebie zadbać. Niejednokrotnie jesteśmy lepiej wykształcone niż wy. Dobór słownictwa jest trafny, przemyślany i precyzyjnie wskazuje sugerowaną czynność.

***

Nie da się zakazać aborcji. Da się zakazać bezpiecznej aborcji.

***

Cieszę się, że tyle osób poszło na protesty, tyle kobiet, mężczyzn, dziewczyn i chłopaków idzie ramię w ramię we wspólnej sprawie. Pokazujecie odwagę i udowadniacie, że nie ma zgody na takie decyzje. Działacie. Dajecie wiarę, że razem jesteśmy silni, a Wasze transparenty dodają otuchy w tym czasie, który jest dla mnie (i pewnie dla wielu osób) niesamowicie trudny. Dziękuję!

***

Cieszę się, że tylu blogerów i twórców wszelkiej maści podejmuje ten temat. Że za wyborem opowiada się Riennahera, Aga Miela, Ebi Mielczarek, Krzysztof Gonciarz. Ludzie, których znam z internetu na co dzień, których czytam — pokazują, że im zależy, a zasięgi nie są tylko po to, by wymieniać je na cebuliony w korporacyjnym kantorze. Równocześnie niepokoją mnie influencerzy, którzy udają, że tematu nie ma i jakby nigdy nic promują swoje produkty, albo, co gorsza, wykorzystują temat do robienia tandetnej reklamy (słyszeliście o promocji batona pod hasztagiem #piekłokobiet?). To dobry moment, by pomyśleć, kogo warto obserwować, a komu podziękować.

***

Od kilku dni próbowałam ugryźć ten temat. Jest trudny, bo moje prawo do decyzji jest dla mnie absolutnie oczywiste. I wiem, że w razie czego mogę sobie wyjechać do Czech, bo nawet za granicą wyciągają do nas pomocną rękę, tylko w kraju jakoś te ręce zawsze są zajęte liczeniem pieniędzy, przekazywaniem grubych kopert oraz przepierdalaniem 70 milionów na wybory, które się nie odbyły. Ale nie o to chodzi. Chcę żyć w kraju, w którym się nas szanuje i w którym nie musimy o ten szacunek walczyć. Chcę, żeby moja siostra i moje przyjaciółki, a może w przyszłości także córki — były bezpieczne. Chcę, żeby ludzie wreszcie zrozumieli, że skłóconym i niewyedukowanym narodem łatwiej jest rządzić i stąd te ciągłe afery. I żeby stworzyli sobie przestrzeń do życia, a nie do wegetacji. Nie potrzebujemy do tego tych na górze. Nie takie rządy upadały. A my jesteśmy silni, w końcu żyjemy w Polsce. ;)

czarna czarna ton baner

Ten post ma 15 komentarzy

  1. Radosna

    Mam wrażenie, że w wokół tego protestu powstała fałszywa narracja, według, której kobiety walczą do powszechny dostęp do aborcji w każdej sytuacji, a tutaj rozchodzi się tylko o wybór w konkretnej sytuacji, a nie narzucenie swojej racji. Możliwość podjęcia decyzji po konsultacji z lekarzem i po badaniach. Cieszę się, że nawet w mojej małej mieścinie odbył się protest.

    1. Partyzantka

      Dokładnie. To nie jest walka o dostęp do aborcji na życzenie, tylko o pozostawienie wolności w decyzji.

  2. Rafał

    “Fajne to państwo, można obudzić się pewnego dnia i stracić prawa oraz poczucie bezpieczeństwa za jednym zamachem”. Ten zamach ma tu idealnie podwójne znaczenie. Szkoda, że tak smutne :(

  3. A ja po tych wszystkich wydarzeniach, zaczęłam się bać wychodzić na ulicę. Wiesz co jest grane tak naprawdę? Abstrahując już od tego co robi rząd? Agresja na pełnej mocy. Ludzie chodzą nabuzowani, prawie codziennie obijam się o jakieś scysje. Pracuję z różnymi ludźmi i teraz wielu przychodzi wyładować swoje frustracje. Mówię tak, bo widzę kolosalną różnicę, to co dzieje się ze społeczeństwem to nie jest wsparcie kobiet ani jednomyślność, to zwykły lincz i nakręcanie się do nienawiści.

    1. Partyzantka

      Jasne, po prostu wiedzieli, gdzie uderzyć, żeby zawrzało. Naprawdę liczę, że zbiorą, co zasiali.

        1. Partyzantka

          Ludzie po prostu mają dość i w ten sposób wyrażają swoją bezsilność. Szczucie jednych na drugich trwa już tak długo, że to się musiało tak skończyć. Ale przyznam, że jestem wręcz chora, jak czytam nienawistne komentarze w stronę kobiet, które po prostu chcą mieć możliwość wyboru.

          1. Anna K. Olszewska

            Kiedy jestem pytana o zdanie w tym temacie, nieładnie odpowiadam też pytaniem. Czy przeczytałaś/przeczytałeś całą ustawę od deski do deski?

  4. Rafał

    Myślę że mało kto przeczytał ustawę. Śmiem twierdzić że nie przeczytali jej nawet Ci co ja pisali. Natomiast obecne wydarzenia są pokłosiem szczucia na siebie Polaków od ostatnich 10 lat.

  5. Bardzo dobre, dosadne i piękne słowa się tu pojawiły. Mój partner szedł ze mną ramię w ramię. Jestem za dostępem do aborcji, bo mnie to bezpośrednio dotyczy. Wiem, jaki ból czuje kobieta po utracie dziecka. Nie chcę sobie wyobrażać, jaki musi czuć, podczas noszenia przez 9 miesięcy zdeformowanego płodu, który nie przypomina człowieka, a potem urodzić siłami natury i patrzyć, jak umiera…

    1. Partyzantka

      Wspólny udział w proteście musiał być świetną sprawą. Cieszę się, że Twój partner Ci towarzyszył! Mam nadzieję, że dzięki naszemu udziałowi coś się zmieni, bo również nie wyobrażam sobie takich sytuacji u kogokolwiek.

  6. Avita

    Nawet nie wyobrażasz sobie, jaka jestem dumna, że ten post powstał. Przykre jest to, że taki temat w ogóle zaistniał, ale opisałaś go niezwykle cennie i zgadzam się z każdym słowem. A za ten cytat Sapkowskiego szanuję jeszcze bardziej.

    1. Partyzantka

      Wiele osób śmieszkuje z Sapkowskiego, a okazuje się, że już w tamtych czasach myślał bardziej postępowo (i ludzko) niż wiele osób obecnie. Dzięki. Mam nadzieję, że nie będziemy musiały więcej o to walczyć…

  7. Stonava

    Bardzo dobrze napisane. Cytat z Sapkowski w punkt. Przy następnych wyborach obyśmy pokazały naszą siłę!

Dodaj komentarz