Joga jest trochę dziwna. Rozkładasz matę, robisz rzeczy i oddychasz. A później do końca dnia masz banana na twarzy i mnóstwo energii — normalnie tylko jednorożców brakuje.
Już nawet nie czytam wiadomości. Odrzuca mnie na sam dźwięk słowa „koronawirus”. Czekam. Czy jeszcze będzie normalnie? Chciałabym, żeby było. I żeby nie było.
Pasja jest zbyt chętnie podnoszona do rangi świętości, której pieniędzmi się nie kala. Nie do końca wiadomo, dlaczego. Jakby połączenie zarobku z zamiłowaniem automatycznie sprawiało, że z pasjonata stajesz się oszustem.